13 lipca 2010

nie wiem dlaczego mam ochotę właśnie w tym momencie siedzieć sobie gdzieś, byle gdzie, najlepiej na murku jakimś. na krótki rękaw. słuchać muzyki i machać nogami, rozmawiać o niczym i patrzeć się w niebo, które za jakieś 3 godziny zacznie jaśnieć. i śmiaaaać się, długo i głośno, pić piwo, mówić o muzyce, filmach i obrazach, o tym co lubię, a co mnie wkurza. wspominać najlepsze czasy, trochę wybiegać w przyszłość też mogę. posłuchać the smiths, there is a light that never goes out. poróbmy coś, wyjedźmy gdzieś, zróbmy coś szalonego! pragnę tego właśnie teraz, siedząc w dusznym pokoju z mokrymi włosami i słuchając the raconteurs.

i wanna to be all right, i think you know it's not a crime...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz