21 października 2010

#

- Jedyna realna rzecz w tym wszystkim, to to, co do ciebie czuję - mówię, i nagle - puffff - wyłącza się błędnik.
To początek rozpadania się mojej osoby, czuję, chwytając się gołych cegieł filaru. To jeszcze niewykończony dom, ale kogo tutaj stać, aby wykończyć, zamknąć i doszlifować rzeczywistość? Bezpańskie psy gryzą taśmy-matki filmów porno. Chaos amok. Rozpierdolstruktur.
- Co do mnie czujesz? - uśmiecha się, a w sumie tylko zaznacza uśmiech, podnosząc do góry kąciki ust. - Ojcowskie uczucia? Potrzebę opieki? Która na dodatek ci nie wychodzi? Nie zabijaj, proszę. Oszczędź.

- Nie, no może, to trochę tak, że chcę być trochę bardziej facetem, (błebłebłebłebłebłebłebłebłe) bo mam taką małą, chudą dziewczynę, no tak, trochę tak jest - mówię, i nagle olśnienie - Jak ja się w tym wszystkim boję siebie, i jak zgubiłem siebie w tym wszystkim, i nie ma w ogóle już mnie, bo całe ja rozszczepiło się na okruchy starej bułki, które krążą wokół niej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz